Prezydentka walcząca – z pozdrowieniami dla Remigiusza Mroza
Jesteśmy narodem bardzo obrażalskim. Na dodatek w stanie permanentnego zagrożenia. Obrażać nas może okładka książki. Zagrażać, jak się okazuje, również. Sprawę Remigiusza Mroza i okładki jego najnowszej książki zna już cała Polska. Komunikacja miejska upatruje bowiem groźne skutki ewentualnej reklamy książki pisarza. Wielkie brawa dla wydawcy za spojrzenie na sprawę krytycznym okiem i szum medialny.
Ja jednak chciałabym zerknąć w stronę obrażalskich.
Zakrwawiony medalik, zajmujący znikomą część okładki może (przypuszczam, nie mając pewności) obrażać uczucia religijne. Kogo? Nie wiemy. Błyskawica i feminatyw w tytule książki (wciąż autokorekta podkreśla słówko „feminatyw”) może zagrażać społeczeństwu. Tu już jesteśmy bardziej precyzyjni. Mówimy o społeczeństwie polskim, od wieków tkwiącym w syndromie ofiary. W tym przypadku boimy się błyskawicy, będącej symbolem Strajku Kobiet, który w mojej książce „Prezydentka”, wydanej kilkanaście dni temu . Zresztą boimy się też tytułu…
Przeczytajcie go państwo na głos, czyż nie wzbudza ogromnego lęku?
Ja tak proszę państwa na poważnie. Wcale nie ironizuję. We mnie wzbudza.
Mówi się, że strach ma wielkie oczy.
Ja mam wielkie, po tacie. I strach też wielki, jak tysiące kobiet, które wciąż i wciąż, rok po orzeczeniu Trybunału, wychodzą na ulice miast i krzyczą grzecznie „wypierdalać”. Proszę zaczekać i nie czepiać się teraz słówek. Mówimy tu o strachu i zagrożeniu, jakie niesie ze sobą literatura. Moim strachem i tysięcy innych kobiet proszę się – jak zwykle – nie przejmować. Proszę sobie wyobrazić, że symbol naszej walki jest o wiele gorszy, wymagał bowiem konsultacji dotyczącej jego szkodliwego wpływu na społeczeństwo w warszawskim metrze. Konsultacja przebiegła pomyślnie.
Proszę sobie wyobrazić, że tytuł „Prezydentka” jest również o wiele gorszy niż strach kobiet. Bowiem zagraża społeczeństwu, dlatego jest odrzucany przez social media, w których planowana była akcja promocyjna książki. Reklama nie mogła dojść do skutku z użyciem tytułu, ponieważ jest szkodliwa społecznie a takie treści nie mogą być promowane.
O szkodliwości społecznej coś proszę państwa wiem.
Od czterech lat w oficjalnych pismach, których nadawcą jest ZUS, czytam oszczerstwa pod moim adresem, że próbuję oszukać społeczeństwo, zarabiając pieniądze w sektorze nazwijmy go kultura, łamane przez literatura i oczekując adekwatnego zasiłku macierzyńskiego. Przy czym nikt w ZUS nie wątpi w wykonywanie przeze mnie obowiązków zawodowych. Sąd Apelacyjny przyznał rację mnie. Jednak okazuje się, że wciąż jestem szkodliwa dla społeczeństwa. Teraz, pisząc o kobietach i o ich walki o normalność w naszym (NASZYM) kraju.
Wracając do sedna.
Kiedyś byliśmy ofiarą z winy oprawcy, a teraz… A teraz stajemy się ofiarami z własnego wyboru. Może jakaś Prezydentka walcząca to kiedyś zmieni? Oby. Bo to nam proszę państwa bardzo szkodzi. Naprawdę.
Z serdecznymi pozdrowieniami dla Remigiusza Mroza,
Krajniewska.
Felieton – Prezydentka walcząca z pozdrowieniami dla Remigiusza Mroza – napisała:
Marika Krajniewska – pisarka, wydawca, dziennikarka, trenerka mentalna. Założycielka Wydawnictwa Papierowy Motyl. Autorka scenariuszy filmowych i telewizyjnych. Autorka kilkunastu książek. Wyróżniona nagrodą Lady Business Awards 2018 za podejście do twórców, inspirację i kreatywność. Więcej o Marice Krajniewskiej przeczytasz tu
Nie odchodź! Rzuć wszystko i czytaj kolejne nasze artykuły:
Zrób własny kalendarz – autorka Marika Krajniewska
Teraz będę żądlić – autorka Marika Krajniewska
Święta. Bożego Narodzenia. – autor Maciej Lasota
Jedyne takie wydawnictwo w Polsce, które łączy trening mentalny z tworzeniem książek, które chce się czytać. Nie boimy się poruszać tematów ważnych, często niewygodnych. Wspieramy pisarzy w realizacji marzeń o własnej powieści i nieustannie zachęcamy Czytelników, by od czasu do czasu rzucili wszystko i czytali.