Święta. Bożego Narodzenia
Święta. Bożego Narodzenia
I stało się!
Po prawie dziesięciu latach przerwy znów zasiadłem, by napisać felieton. Zżera mnie trema, bo przecież niemal dekadę nie brałem się za barki z tą jakże wyrafinowaną dziennikarską formą i nie wiem, jak powrót z otchłani przebiegnie i czy takie przypadki obejmuje standardowe ubezpieczenie.
Z felietonistycznego niebytu postanowiło wyciągnąć mnie Wydawnictwo Papierowy Motyl. Najlepsze jest to, że Wydawnictwo nie wie, na co się tym ruchem pisze! Jeszcze lepsze jest to, że także nie wie, co ja napiszę. Zatem za zaufanie i szansę, kłaniam się wszystkim w Motylu nisko. Tak nisko, jak tylko mogę, przy moim iście napoleońskim wzroście. Ale do rzeczy.
Zostałem poproszony, a raczej zaproszony do napisania artykułu. Prawdopodobnie o człowieku, bo o tym przecież traktuje moja ostatnia książka – “Bezczłowiecze”.
Zdradzę Państwu sekret!
W tym miejscu, znaczy w tamtym, gdzie napisałem tytuł, sprytny informatyk powinien zamieścić link do zakupu mojej książki z księgarni Wydawnictwa i – mam nadzieję – tak się stanie. Wtedy bowiem nie musiałbym się silić na pisanie w celach promocyjnych, a mógłbym podzielić się z Państwem tym, co najzwyczajniej w świecie, teraz mi w duszy gra. A grają mi Święta.
Właśnie, Święta. Bożego Narodzenia.
Gryzie mnie to od jakiegoś czasu w ucho. Wszędzie Święta. Ani śladu po Bożym Narodzeniu. Oto dożyliśmy czasów, kiedy to największe marki, kierując się zapewne dobrem klienta (bo przecież nie względami marketingowymi), wykolegowały z okresu poprzedzającego 25 grudnia, nikogo innego, jak człowieka będącego najważniejszym jubilatem dnia owego, czyli Jezusa, o którym wielu myśli, że na nazwisko miał Chrystus.
Proszę mnie źle nie zrozumieć.
Nie idzie mi o obronę kościoła, czy wiary. Nie będę grzmiał z pięścią uniesioną ku górze, że oto zgniły zachód chce wygumkować Jezusa z Bożego Narodzenia, jak (nie przymierzając) PiS Wałęsę z podręczników historii. Nadto wierzę, że gość, który odsunął kamień sprzed własnego grobowca, po czym wyszedł zeń i poszedł opędzlować rybkę z kolegami, potrafi obronić się sam. Chcę przekazać coś zgoła innego. To, że w ogóle w Święta (celowe użycie), coraz łatwiej przychodzi Nam zapomnieć. Nie tylko o Jezusie, ale w ogóle o drugim człowieku. Liczą się prezenty, choinka, kalendarz adwentowy, wypieki… Słowem to, co dookoła. Zaś spotkania z bliskimi jawią się jedynie, jako smutne, acz konieczne zwieńczenie tego wspaniałego, świątecznego (znów celowo) wariactwa.
Bo: super ubiera się choinkę, mega kupuje się ekstra prezenty, albo przynajmniej kalendarz adwentowy. Ważne, żeby wszystko było fancy! Jeszcze lepiej, jeśli dodatkowo jest handmade. Handmade, czyli ręcznie robione powinny być także pierogi, ale niech babunia je przygotuje tak DIY, bo my pędzimy na black friday (nie napiszę tego wielką literą!) łapać okazje!
Jezu Chryste! – chciałoby się zakrzyknąć przywołując znów postać Lidera ogólnoświatowej katechezy, będącego zarazem założycielem największego w historii kółka wędkarskiego. – Ludzie! Łapać, to My się musimy, ale za łby, rozpędzić i… I tu nie dokończę.
Znów wyjdzie, że moralizuję i krzyczę. Nie, ja tylko publicznie piorę brudy swego sumienia. Państwo, niech we własnym zakresie odwirują, zostawiając z tego bełkotu li tylko esencję. Grunt, że udało się napisać o człowieku i sprytnie ominąć “Bezczłowiecze”, prawda?
Felieton – Święta. Bożego Narodzenia – napisał dla Was:
Maciej Lasota – urodzony w 1988 r. w Piszu siemiatyczanin, który swoje miejsce na Ziemi znalazł w Szczecinku. Pracuje, jako korepetytor i każdego ranka, dziwi się, że ten świat jeszcze trwa. Autor bestsellerowej książki „Przypadki, czyli awarie międzyludzkie” oraz powieści “Beczłowiecze”.
Nie odchodź! Rzuć wszystko i czytaj kolejne nasze artykuły:
Zrób własny kalendarz – autorka Marika Krajniewska
Teraz będę żądlić – autorka Marika Krajniewska
Święta. Bożego Narodzenia. – autor Maciej Lasota
Wydawnictwo Papierowy Motyl
Jedyne takie wydawnictwo w Polsce, które łączy trening mentalny z tworzeniem książek, które chce się czytać. Nie boimy się poruszać tematów ważnych, często niewygodnych. Wspieramy pisarzy w realizacji marzeń o własnej powieści i nieustannie zachęcamy Czytelników, by od czasu do czasu rzucili wszystko i czytali.